Kącik łasucha – Mexico City

Jesteśmy już w Oaxaca, ale poniżej jeszcze wspomnienie z Mexico City, które musiało ustąpić relacji dotyczącej alertu epidemiologicznego w stolicy Meksyku.

Zachęceni przez Dorotę, postanowiliśmy spróbować tradycyjnego rodzaju tacos w Mexico City czyli tacos al pastor. Poszliśmy razem do Taco Inn położonej w uroczej dzielnicy Coyoacan. Na przystawkę Dorota zaproponowała nam cebollitas (maleńkie smażone cebulki), nachos oraz chicharron czyli świńską skórę smażoną w głębokim tłuszczu (smakuje trochę jak skrzyżowanie naszych skwarek z chipsami ziemniaczanymi). To wszystko podane wraz z guacamole – sosem z awokado. Tacos al pastor w wersji lokalnej to kukurydziane tortille o średnicy około 10 cm posypane kawałkami wieprzowego mięsa upieczonego na ruszcie takim, jaki u nas stosuje się do arabskich kebabów. Mięso było przyprawione chili, pokrojone w drobne kawałeczki, a jego czerwony kolor wspaniale kontrastował z tortillą. W miseczkach podano składniki do wyboru, którymi należało posypać tacos: drobno pokrojoną cebulę, pomidory, zioła (prawdopodobnie kolendrę) oraz chyba najważniejszy składnik – dojrzałego ananasa. Na tak przygotowane pyszności nakłada się gęsty sos z awokado, chili i limonek, albo sos z zielonych lub czerwonych pomidorów i skrapia sokiem z limonki.  Dla spragnionych była horchita (wygląda jak mleko kokosowe, a smakuje trochę jak ryż z wanilią i z cynamonem), albo jamaica czyli napój z hibiskusa przypominający kompot z wiśni. Pycha!

Chicharron:

Mexico City B 052

 

 

  Sosy do tacos:

Mexico City B 053

 

 

Cebollitas:

Mexico City B 054

 

 

Tacos bez dodatków:

Mexico City B 055  

 

 

Tacos już z dodatkami i sosem:

Mexico City B 056

  I gotowe!

Mexico City B 057

 

 

4 Responses to Kącik łasucha – Mexico City

  1. Jola-mama pisze:

    Hej,Bernasiu ile takich tacos zjadles? czy smakowaly?

  2. gaianer pisze:

    Mniam, jedzonko – owszem – rzecz ważna, nikt nie zaprzeczy 🙂
    A jak tam temperatury i jak w nich czują się młodsi uczestnicy wyprawy ?
    Czy Isia prowadzi swojego bloga, czy przynajmniej jakieś notatki ?
    Jakieś kontakty po hiszpańsku z Tambylcami ?
    Są tam jakieś „domowe” węże i jaszczurki ? Jasne, że są ! A skorpiony ?
    Czy tylko „w terenie”, czyli na pustyni ? Na razie jesteście jeszcze jednak dość wysoko n.p.m ?…Oprócz smogu w samym Mexico-City – zmierzacie na południe.
    Dają popalić musquitos ? Czy jeszcze nie ? A nocą ? Jakiego rodzaju „hałasy” ?…

  3. To ja hurtem:
    Bernaś zajada oczywiście. Isia też. Isia pisze pamiętnik. Temperatuty w granicach 27. Upalnie, ale nie wilgotno, więc znoście. Jesteśmy wysoko. Komarów ani śladu. Innych robaków teżnie widzieliśmy. Małe jaszczurki w parku i tyle.
    Z tambylcami gadamy normalnie o życiu i wszystkim 😉

  4. Jamajka pisze:

    Uwielbiam kuchnie meksykańską a zdjęcia są super!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s